Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Lewart kontynuuje zwycięską passę w meczach u siebie. W sobotę piłkarze Grzegorza Bonina w piątym występie przed własną publicznością zanotowali piąte zwycięstwo. Tym razem pokonali Lubliniankę 2:1. W końcówce najedli się jednak strachu.
W najciekawszym meczu weekendu wielkich emocji nie było. Już w 51 minucie Łada 1945 Biłgoraj prowadziła na wyjeździe z Lublinianką 3:0. Gospodarze na otarcie łez zaliczyli tylko honorowe trafienie w samej końcówce.
Dopiero trzeci domowy mecz w tym sezonie rozegrał w weekend Bug Hanna. W każdym z tych spotkań beniaminek napsuł mnóstwo krwi faworytom. Zremisował z Hetmanem Zamość, Lublinianka uratowała punkt w doliczonym czasie gry, a Lewart Lubartów w sobotę musiał się sporo napocić, żeby odwrócić wynik z 0:2 na 3:2.
W ósmej kolejce ciekawie zapowiadało się spotkanie w Biłgoraju. Łada podejmowała groźnego beniaminka z Hanny, który potrafił odebrać już punkty Hetmanowi Zamość i Lubliniance. W sobotę drużyna Bartosza Bodysa była jednak tylko tłem dla rywali. Przegrała 0:5, a mogła jeszcze wyżej.
Mimo gry w dziesiątkę od 39 minuty meczu z Hetmanem Zamość, piłkarze Lewartu jeszcze powalczyli. Po przerwie doprowadzili do wyrównania, a mogli nawet wyjść na prowadzenie. Swoją sytuację zmarnowali, na co gospodarze odpowiedzieli dwoma golami i mecz na szczycie zakończył się wynikiem 3:1. Po końcowym gwizdku zamieniliśmy parę zdań z trenerami obu ekip.
Hetman Zamość umocnił się w sobotę na pierwszym miejscu w tabeli IV ligi. Drużyna Łukasza Gieresza pokonała w meczu na szczycie Lewart Lubartów 3:1.
Rozmowa z Kamilem Witkowskim, trenerem Motoru II Lublin
Rozmowa z Danielem Koczonem, trenerem Lublinianki
W weekend mieliśmy sporo jednostronnych meczów i mnóstwo goli. W ośmiu spotkaniach padło aż 37 bramek. Najwięcej w Krasnymstawie, gdzie niespodziewanie Start przegrał z Tomasovią 1:7.
O problemach ze stadionem przy ul. Królowej Jadwigi w Zamościu i o tym, jak wygląda zmodernizowany obiekt pewnie słyszeli kibice w różnych zakątkach Polski. W skrócie można napisać, że na długo przed wbiciem pierwszej łopaty kontrowersji nie brakowało. Po dwóch latach stadion oddano jednak do użytku, a w piątek o efektowne otwarcie postarali się piłkarze Hetmana, którzy pokonali Lubliniankę 5:2.
Po ponad dwóch latach przerwy Hetman Zamość znowu zagra naprawdę u siebie, na stadionie przy ul. Królowej Jadwigi. Drużyna trenera Łukasza Gieresza w piątek o godz. 17 zmierzy się z Lublinianką.
Sporo w ostatnich tygodniach działo się w zespole z Lubartowa. Lewart tuż przed startem sezonu 25/26 stracił... trenera. Kamil Witkowski po miesiącu pracy przyjął ofertę z Motoru II Lublin. W tej sytuacji spadkowicza z III ligi przejął Grzegorz Bonin, który ostatnio pracował w Chełmiance.
Lider tabeli z Zamościa był bardzo bliski przedłużenia serii zwycięstw do czterech. Hetman jeszcze w doliczonym czasie gry prowadził na wyjeździe z Bugiem Hanna 2:1. Gospodarze zdołali jednak wyrównać i urwać punkt faworytowi.
Lewart zmienił trenera dosłownie „za pięć dwunasta”, ale na razie radzi sobie znakomicie. Drużyna Grzegorza Bonina w sobotę zanotowała czwarte zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonała u siebie Janowiankę 3:1, dzięki czemu wskoczyła na fotel lidera.
W środę piłkarze Motoru II i Lewartu odrobili zaległości z pierwszej kolejki. Spadkowicz z Betclic III ligi pokonał przy Al. Zygmuntowskich żółto-biało-niebieskich 3:1.
Piłkarze trenera Łukasza Gieresza w trzeciej kolejce zanotowali trzecie zwycięstwo. Znowu Hetman zaaplikował rywalom piątkę. Tym razem pokonał do zera Huragan Międzyrzec Podlaski
Lublinianka przegrywała u siebie z Janowianką 0:1, ale odwróciła losy meczu i pokonała rywali 3:1. Tomasovia wygrała za to w derbach z Ładą 1945 Biłgoraj 2:1.
W najciekawszym spotkaniu pierwszej kolejki nowego sezonu w IV lidze Tomasovia zremisowała u siebie z Lublinianką 1:1. Jeden z faworytów do awansu – Hetman Zamość przywiózł za to skromne zwycięstwo z Łukowa.
Bug Hanna wyjeżdżał w niedzielę z Janowa Lubelskiego z poczuciem niedosytu. Trudno się dziwić, bo beniaminek rozegrał całkiem niezłe zawody, prowadził 1:0, a ostatecznie wracał do domu z pustymi rękami. Gospodarze odwrócili losy spotkania i wygrali 3:2.
Na inaugurację nowego sezonu w IV lidze ciekawie powinno być zwłaszcza w Tomaszowie Lubelskim. Tamtejsza Tomasovia zmierzy się z Lublinianką. Spotkanie czołowych ekip poprzedniego sezonu zaplanowano na niedzielę (godz. 17). Transmisję na swoim kanale YouTube zapowiada Lubelski Związek Piłki Nożnej.
Jednym z pięciu beniaminków w tym sezonie jest Bug Hanna. Drużyna Bartosza Bodysa w przerwie letniej trochę nastraszyła jednak swoich nowych rywali. Z pięciu sparingów wygrała aż cztery, a w sumie zdobyła 23 gole. Trzeba dodać, że wcale nie mierzyła się z zespołami z niższych klas rozgrywkowych.
Przed inauguracją sezonu 25/26 zapytaliśmy trenerów naszych klubów, kto według nich jest faworytem do awansu.
O sile defensywy Janowianki nie tak dawno temu stanowili: Tomasz Sadowski i Grzegorz Mulawa. Kontuzje spowodowały, że w Janowie Lubelskim musieli poszukać nowej pary stoperów. Wydaje się, że działacze świetnie sobie z tym zadaniem poradzili, bo do drużyny dołączyli: Michał Koźlik oraz Łukasz Mazurek.
W poprzednim sezonie mieliśmy ligę dwóch prędkości, bo Stal Kraśnik i Lublinianka odstawały od reszty stawki. Tym razem wszyscy spodziewają się bardziej wyrównanych rozgrywek. Znowu jest jednak jeden główny faworyt do awansu – Hetman Zamość
Jedni grają i strzelają gole nawet po czterdziestce, jak Wojciech Białek. Inni decydują się za to zawiesić buty na kołku, chociaż dopiero dobijają do trzydziestki. Na drugą opcję zdecydował się niedawno Jarosław Milcz, który jako zawodnik Lublinianki w poprzednim sezonie został królem strzelców wyprzedzając właśnie popularnego „Białego”.