Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

21 lutego 2023 r.
10:28

Pomimo prawomocnego wyroku od 2,5 roku czeka na odszkodowanie. "To jest błąd sądu"

0 A A

Pan Grzegorz cudem przeżył niezwykle groźny wypadek samochodowy. Pomimo że okoliczności zderzenia nie budziły wątpliwości, a sąd prawomocnie skazał sprawczynię, mężczyzna do dziś nie otrzymał odszkodowania. Jak to możliwe?

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

- Pamiętam to jak dziś. Wyszedłem z pracy i miałem do przejechania 2-3 minuty, żeby odebrać dzieci ze szkoły. Strasznie wtedy padało, nie dało się jechać szybko, bo wycieraczki nie nadążały zbierać wody. Jak byłem na łuku, to zobaczyłem zbliżający się do mnie, pędzący, biały bus. Potem ten bus zjechał na mój pas i wjechał we mnie czołowo. To były ułamki sekund, nawet nie zdążyłem wcisnąć hamulca - wspomina Grzegorz Łuszcz.

- Jak odzyskałem przytomność, to zauważyłem, że bardzo krwawię. Nie mogłem oddychać, nie mogłem złapać powietrza. Darłem się z bólu, żeby mi pomogli - opowiada mężczyzna. I dodaje: - Powinienem dziękować Bogu, że żyję. Z tego, co mówili policjanci, to powinienem się cieszyć, że przeżyłem.

Żona pana Grzegorza szybko znalazła się na miejscu wypadku.

- Ludzie mówi, że ta pani straciła panowanie nad samochodem. Mówili, że szybko jechała - wspomina Patrycja Łuszcz.

Poważne problemy zdrowotne

Policjanci, badający przyczyny dramatycznego wypadku na ruchliwej drodze z Tarnowa do Kielc, nie mieli wątpliwości. Kierująca samochodem dostawczym Anna M. nie dostosowała prędkości do trudnych warunków na drodze, wpadła w poślizg i zderzyła się czołowo z prawidłowo jadącą czerwoną skodą. Jej kierowcę – 35-letniego magazyniera Grzegorza Łuszcza - karetka odwiozła natychmiast do szpitala.

- Na początku lekarz powiedział mi, że nic mi nie będzie. Jestem pozszywany i za kilka dni wrócę normalnie do domu i będę sprawny. Potem przeszedłem jednak operację kolana. Po niej spytałem, kiedy mogę wrócić do domu, a lekarz na to: „Kolego, jak po roku staniesz na tę nogę, to będzie dobrze”. Byłem zdziwiony, nie wiedziałem, że miałem takie poważne uszkodzenie nóg - opowiada pan Grzegorz.

Po powrocie ze szpitala, kolejne miesiące były dla licznej rodziny pana Grzegorza gehenną. Przykuty do specjalistycznego łóżka mężczyzna, wymagał ciągłej opieki.

- Było bardzo ciężko. Musiałam sama robić wszystko przy mężu, opiekować się nim 24 godziny na dobę. Podawać jedzenie, umyć, zmienić opatrunek - wymienia pani Patrycja.

- Dopiero po trzech miesiącach mogłem stanąć na nogi o kuli - dodaje pan Grzegorz.

2,5 roku bez odszkodowania

Dojście do częściowej sprawności zajęło panu Grzegorzowi prawie rok. Jednocześnie mężczyzna szacował powstałe w wyniku wypadku straty, by uzyskać odszkodowanie z polisy OC ustalonego przez policję sprawcy wypadku.

- Od wypadku minęło już 2,5 roku, a ja nie dostałem żadnego odszkodowania, ani za pojazd, ani za uszczerbek na zdrowiu. Ustalono sprawcę, ale jeden sąd stwierdził jedno, a drugi - drugie, a ja zostałem na lodzie - mówi pan Łuszcz.

Policja skierowała wniosek o ukaranie kobiety prowadzącej renault i wkrótce sąd wydał wyrok.

- Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju wydał wyrok nakazowy, na mocy którego pani prowadząca pojazd została uznana za winną. Sąd wymierzył jej karę 500 złotych grzywny i w całości obciążył kosztami procesu. Wyrok jest prawomocny - mówi Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.

- Zadzwoniłem do ubezpieczalni i powiedziałem, że to ta pani jest sprawcą wypadku. Po jakiś 12 dniach dostałem pismo, że odstępują od wypłaty ubezpieczenia ze względu na to, że pani powiedziała, że na asfalcie było coś oleistego i dlatego ona wpadła w poślizg - opowiada pan Grzegorz.

- Początkowo nie wierzyłem, w to, co czytam. Myślałem, że sobie ze mnie żartują - dodaje.

„Sąd cywilny potraktował wyrok sądu karnego jak świstek papieru”

Gdy radca prawny Tomasz Początek dowiedział się o historii pana Grzegorza, postanowił za darmo mu pomóc i pozwał towarzystwo ubezpieczeniowe do sądu cywilnego, domagając się wypłaty mężczyźnie odszkodowania. Jako kluczowy dowód wskazał wyrok skazujący Annę M. za spowodowanie wypadku.

- Jeśli policja przeprowadza czynności, a sąd stwierdza winę, to kogo obchodzi, co ktoś sobie mówi. Mówienie dziś o oleistej plamie na jezdni, to moim zdaniem, może być wymysł towarzystwa ubezpieczeniowego - ocenia Tomasz Początek, radca prawny.

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych odmówiło rozmowy przed kamerą, zasłaniając się tajemnicą ubezpieczeniową. Chcieliśmy wytłumaczyć, że nasze pytania jej nie dotyczą, a chodzi wyłącznie o to, dlaczego zdecydowali się walczyć o kilka tysięcy złotych z ofiarą wypadku.

Nikt nie odpowiedział jednak na telefony reportera Uwagi!

- Złożyliśmy pozew i pan adwokat mi mówił, że mam się niczym nie martwić, bo mamy wyrok prawomocny. Wróciliśmy na salę sądową i sędzina powiedziała: „Oddalam pozew, bo nie udowodnił pan, że pani jest sprawcą wypadku”. Byliśmy w szoku. Tak nie powinno być, miałem wyrok prawomocny, że kobieta jest winna, a teraz wychodzi, jakby ją prawie chcieli uniewinnić. Do tego kazano mi jeszcze zapłacić tysiąc złotych kosztów sądowych - mówi pan Grzegorz.

- Moim zdaniem, sąd cywilny potraktował wyrok sądu karnego jak świstek papieru - dodaje mec. Tomasz Początek.

„To jest błąd sądu”

Sądy nie mogłyby wydać dwóch sprzecznych wyroków, gdyby nie pomyłka popełniona tuż po wypadku.

Lekarz na podstawie oceny stanu zdrowia pana Grzegorza tuż po zderzeniu aut uznał, że wróci on do zdrowia w mniej niż tydzień. To zaś oznaczało, że zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję, a pani Anna została skazana za popełnienie wykroczenia, nie przestępstwa. W takiej sytuacji sąd cywilny nie ma formalnego zakazu wydania innego wyroku niż sąd karny.

- Mam wszystkie zwolnienia lekarskie, na każdym badaniu lekarz stwierdzał, że nie mam zdolności do pracy i wymagam rehabilitacji kręgosłupa i obu kolan. Wszystko trwało prawie rok - mówi mężczyzna.

Jak zatem doszło do tego, że nikt nie powiedział mężczyźnie, że policja i prokurator uznali, że obrażenie trwały mniej niż tydzień?

- Gdy policjant przyjechał po raz kolejny mnie przesłuchiwać, powiedział mi prosto w twarz, że to powinno być zaliczone jako wypadek samochodowy, a nie kolizja. Mimo to, nie zmienili tego, a ja nie wiedziałem, że trzeba to zrobić, bo nigdy nie miałem z takimi rzeczami styczności - mówi pan Grzegorz.

- Jak patrzę na akta sprawy, uszkodzenia samochodów, obrażenia pana Grzegorza, nijak mi się to nie klei do kupy. To powinno być uznane za przestępstwo, nie wykroczenie - uważa mec. Początek. I dodaje: - Teoretycznie pan Grzegorz miał możliwość zaskarżenia tego postanowienia, ale czas na reakcję był krótki - siedem dni - a on w tym czasie leżał w szpitalu, a potem w domu leczył rany.

- Nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją. To jest błąd sądu - uważa mecenas.

Dwa wyroki

Czy sąd cywilny uznał, że Anna M. nie jest winna? W uzasadnieniu sądu cywilnego czytamy: „Z zebranego w sprawie materiału nie wynika, że pani Anna ponosi winę za wskazane zdarzenie drogowe”.

Czy między dwoma orzeczeniami sądów nie ma sprzeczności?

- Poniekąd można dopatrywać się sprzeczności. Jakkolwiek należy zwrócić uwagę na relację między dwoma postępowaniami. To są dwa zupełnie różne reżimy, a sąd nie może kierować się wyłącznie rozstrzygnięciem sądu karnego, co do winy w sprawie o wykroczenie. Takie jest prawo - tłumaczy Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.

Czy sąd cywilny mógł zignorować dowód w postaci ustaleń sądu karnego?

- Nie mógł zignorować, ale miał prawo oceniać. To są dwie zupełnie inne rzeczy - mówi Tomasz Durlej. I dodaje: - W mojej ocenie te wyroki nie są sprzeczne. (…) Mamy do czynienia z rozstrzygnięciem nieprawomocnym. Trzeba poczekać na rozstrzygnięcie sądu drugiej instancji, wtedy dowiemy się, jak w istocie zakończyły się oba te postępowania.

„Zostaliśmy bez niczego”

Pan Grzegorz nie może liczyć na szybkie otrzymanie odszkodowania. Wciąż nie wrócił również do pełni zdrowia.

- Po rehabilitacjach czułem, że kolano mnie boli. Mimo to przyjąłem się do pracy, popracowałem trzy miesiące i zaczęło mi puchnąć kolano. Lekarz mnie zbadał i powiedział, że nie mogę pracować. Sytuacja jest bardzo ciężka, zostaliśmy bez niczego - mówi pan Grzegorz.

- Na jednej sali sądowej sąd stwierdził, że pani jest sprawcą wypadku i wyrok się uprawomocnił. A na drugiej - zupełnie co innego. Nie powinno tak być. Czuję się pokrzywdzony przez sąd - dodaje mężczyzna.

- Liczę na zdrowy rozsądek. Uważam, że tutaj orzeczenie może być tylko jedno: wyrok sądu cywilnego powinien być uchylony i mój klient powinien otrzymać odszkodowanie - mówi mec. Tomasz Początek.

Reprezentujący pana Grzegorza prawnik złożył apelację od wyroku, który pozbawia ofiarę wypadku odszkodowania.

Udało nam się również porozmawiać ze sprawczynią wypadku Anną M. Kobieta nie zgodziła się na rozmowę przed kamerą, ale podkreśliła, że w żaden sposób nie sprzeciwia się temu, by panu Grzegorzowi wypłacono stosowne odszkodowanie.

Skomentuj i udostępnij na Facebooku
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Polski Cukier AZS UMCS lepszy od Gorzowa po raz trzeci, czyli witamy w finale!

Polski Cukier AZS UMCS lepszy od Gorzowa po raz trzeci, czyli witamy w finale!

Polski Cukier AZS UMCS Lublin w finale Energa Basket Liga Kobiet! Podopieczne Krzysztofa Szewczyka w czwartym spotkaniu półfinałowym nie dały szans PolskiejStrefieInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski

Lublin. Chcą 300 zł podwyżki. Do Ratusza przynieśli krzesło dla Krzysztofa Żuka
galeria

Lublin. Chcą 300 zł podwyżki. Do Ratusza przynieśli krzesło dla Krzysztofa Żuka

Część ich postulatów została zrealizowana, ale pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie wciąż walczą o 300 zł podwyżki. W czwartek przyszli do Ratusza, by usiąść do rozmów z prezydentem. Przynieśli nawet własne krzesła.

Nowe liceum w Lublinie. Rekrutacja startuje 1 kwietnia

Nowe liceum w Lublinie. Rekrutacja startuje 1 kwietnia

W Lublinie powstanie nowe niepubliczne liceum. Placówkę planuje otworzyć Uczelnia Korczaka, która w tym roku świetnie 30-lecie działalności.

Lubelskie. Fatalne  informacje z policji. Kobieta weszła wprost pod pociąg towarowy

Lubelskie. Fatalne informacje z policji. Kobieta weszła wprost pod pociąg towarowy

Kobieta została potrącona przez pociąg towarowy. Nie żyje.

Projekt PiS przeszedł. Rada Miasta broni Jana Pawła II. Kto zagłosował przeciw?

Projekt PiS przeszedł. Rada Miasta broni Jana Pawła II. Kto zagłosował przeciw?

Lubelska Rada Miasta przyjęła stanowisko w obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Do projektu zgłoszonego przez Prawo i Sprawiedliwość swoje poprawki dopisali radni z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, a obie strony zarzucały sobie kierowanie się pobudkami politycznymi.

W weekend w Lublinie odbędą się mistrzostwa województwa w ujeżdżeniu

W weekend w Lublinie odbędą się mistrzostwa województwa w ujeżdżeniu

Prestiżowa impreza zostanie rozegrana w nowym obiekcie Stacji Badawczej i Ośrodka Dydaktyczno-Szkoleniowego Jeździectwa i Hipoterapii na lubelskim Felinie

Radny PiS kontra radny PiS. Wycieczka na Kretę, śledztwo i pozew

Radny PiS kontra radny PiS. Wycieczka na Kretę, śledztwo i pozew

Jestem niewinny, nie mam sobie nic do zarzucenia i spokojnie czekam na rozstrzygnięcie prokuratury – mówi Piotr Błażewicz (PiS), przewodniczący Rady Miasta Zamość o śledztwie wszczętym w sprawie ewentualnego nadużycia przez niego uprawnień przy jesiennej wycieczce na Kretę. To efekt zawiadomienia złożonego przez jego partyjnego kolegę.

Udało się. Most w nad Bystrzycą nie runął pod sześcioma ciężarówkami
galeria

Udało się. Most w nad Bystrzycą nie runął pod sześcioma ciężarówkami

Sześć 32-tonowych ciężarówek jeździło w czwartek po nowym moście w ciągu ul. Żeglarskiej. W ten sposób drogowcy sprawdzali stabilność i wytrzymałość nowej przeprawy nad rzeką Bystrzycą.

Kuszą, kuszą... Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie zachęca do studiowania. Zdjęcia
galeria

Kuszą, kuszą... Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie zachęca do studiowania. Zdjęcia

Na dzień otwarty Uniwersytetu Przyrodniczego przybyły prawdziwe tłumy tegorocznych maturzystów, a uczelnia przygotowała dla nich ciekawe warsztaty, wykłady oraz stoiska, na których można było zapoznać się z ofertą poszczególnych kierunków studiów.

Jutro ZTM wyśle na ulice Lublina więcej autobusów. Droga Krzyżowa na Majdanku

Jutro ZTM wyśle na ulice Lublina więcej autobusów. Droga Krzyżowa na Majdanku

Co roku Droga Krzyżowa na terenie byłego obozu na Majdanku co roku gromadzi tysiące ludzi. Dlatego zostaną uruchomione dodatkowe kursy komunikacji miejskiej.

Zamość. W jednym kolorze, a dokładniej... w dwóch. Fotograficy zapraszają na wernisaż
6 kwietnia 2023, 17:00

Zamość. W jednym kolorze, a dokładniej... w dwóch. Fotograficy zapraszają na wernisaż

Nie żółć, nie czerwień i nie zieleń, ale czerń i biel, ewentualnie plamy szarości – takie barwy dominują na zdjęciach, które zostaną zaprezentowane na nowej wystawie Zamojskiej Grupy Fotograficznej – Grupy Twórczej.

Energa Basket Liga zostaje na antenie Polsatu na kolejne lata

Energa Basket Liga zostaje na antenie Polsatu na kolejne lata

Stacja zapewniła sobie prawa do transmisji najważniejszych koszykarskich rozgrywek w Polsce aż do 2030 roku

Umowa na halę sportową podpisana. Lubartowscy sportowcy długo na to czekali

Umowa na halę sportową podpisana. Lubartowscy sportowcy długo na to czekali

Dobra wiadomość dla lubartowskich teakwodzistów, tenisistów stołowych i kolarzy, którzy na co dzień trenują w starym baraku przy ul. Krzywe Koło. Lubartowski Ratusz rozstrzygnął ostatni przetarg na projekt i budowę nowego obiektu. W środę podpisano umowę. Przeprowadzka na ul. Szkolną za trzy lata.

Szpital w Lublinie z myślą o pacjentach i lekarzach

Szpital w Lublinie z myślą o pacjentach i lekarzach

To był ważny dzień dla onkologii SPSK nr 1 w Lublinie. Uczczono pamięć wybitnego lekarza. Pacjenci mieli natomiast niepowtarzalną okazję zapomnieć chociaż na chwilę o chorobie.

Podpowiadamy, jak wybrać i dbać o cebulki krokusów

Podpowiadamy, jak wybrać i dbać o cebulki krokusów

Krokusy to niewielkie, ale piękne kwiaty, które są popularne przede wszystkim ze względu na swoje wczesnowiosenne kwitnienie. Jednak, aby zobaczyć ich piękno co roku, trzeba o nie odpowiednio zadbać, zwłaszcza o cebulki. Planujesz posadzić w swoim ogrodzie krokusy? Zobacz, jak wybrać i pielęgnować cebulki, aby uzyskać zdrowe, zjawiskowe kwiaty.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium